Spojrzymy na Piłę z punktu widzenia dzieci i rodziców (chociaż nie tylko).
Pierwszy pomysł rodzica na wolną godzinkę po południu – szczęśliwie dość często zbieżny z pomysłami młodszych dzieci – to oczywiście plac zabaw. W Pile znajdziemy dwadzieścia sześć takich miejsc dostępnych publicznie. Największy plac zabaw w Pile to ten przy Kasztelańskiej na Zielonej Dolinie, ale te najbardziej oblegane – szczególnie wiosną i latem – znajdują się na popularnych trasach spacerowych: na wyspie czy w parku miejskim. Popularny jest też plac zabaw na Płotkach, ale trudno się dziwić, bo to największe kąpielisko w regionie, do którego jeszcze wrócimy. Place zabaw to w Pile duża rzecz, bo na utrzymanie, konserwację i remonty ich, a także publicznych boisk i siłowni miasto wydaje rocznie ponad dwieście tysięcy złotych.
A jeżeli nie plac zabaw, to chociaż krótki spacer. Wyspa, park, bulwary nad Gwdą… i oczywiście otaczające miasto lasy, bo tam najwięcej miejsca do swobodnego biegania. No i łatwiej się ubrudzić, a przecież każdy rodzic wie, że brudne dziecko to szczęśliwe dziecko.
A propos brudzenia się, łatwo też ubrudzić się trenując – na przykład – piłkę nożną. Treningi w Pile proponuje kilka szkółek piłkarskich, w tym ta prowadzona przez Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji. Młodzi sportowcy na zajęciach zorganizowanych korzystają z miejskiej infrastruktury, w tym ze szkolnych sal gimnastycznych i z publicznie dostępnych, oświetlonych boisk. Na dwóch boiskach – przy szkołach podstawowych numer jeden i jedenaście – od marca do listopada MOSiR zatrudnia animatorów. Młodzi piłkarze trenują także na stadionie przy Bydgoskiej.
Trochę bezpieczniejsza dla ubrań jest jazda rowerem. Sieć dróg rowerowych i pieszo-rowerowych w Pile – co wiemy już z poprzedniego odcinka – ma około 64 kilometrów długości. Drogą wzdłuż ulicy Dąbrowskiego można dojechać do miasteczka ruchu drogowego. Zlokalizowane na osiedlu o spokojnym ruchu, pozwala dzieciom i młodzieży nauczyć się nie tylko zasad ruchu drogowego, ale także przećwiczyć je w praktyce. Na miejscu można także wypożyczyć rower, a z możliwości nauki korzystają już rodzice przedszkolaków.
Dla nieco starszych i tych prawie dorosłych od niedawna mamy nową propozycję, która wyzwala adrenalinę i nie wybacza błędów. Nad Gwdą, na wysokości ulicy Dąbrowskiego, powstała skateplaza. Na powierzchni ponad trzech tysięcy metrów kwadratowych znajduje się nowoczesny skatepark ze wszystkim co potrzebne do wykonywania ewolucji na rolkach czy BMX-ach, dwa boiska czy plac do kalisteniki, a także infrastruktura komunikacyjna i rekreacyjna.
Miłośnicy nieco bardziej ekstremalnej rozrywki, mają do dyspozycji również park trampolin. Jump Extreme to siedemset pięćdziesiąt metrów kwadratowych pod dachem, na których znajdziemy ponad czterdzieści trampolin – poziomych i skośnych, zjeżdżalnię, baseny z gąbkami i piłkami, park linowy – generalnie wszystko, co pozwoli małolatowi się wyskakać, i – tu dobra wiadomość – zmęczy go. Sprawdzone.
Wypoczęci łatwiej chłoniemy kulturę, a ta jest przecież ważna w każdym wieku. W Regionalnym Centrum Kultury dzieci i młodzież mogą rozwijać talenty w kilku pracowniach i zespołach. Najbardziej rozpoznawalne z nich, to Szafirki, Teatr Wirtualny Tak! i Studio Piosenki Esti. Ale popularny eRCeK, to także kino i scena. W zwykłym repertuarze można znaleźć liczne propozycje – zarówno filmowe, koncertowe, teatralne, jak i warsztatowe – dla dzieci i młodzieży, zarówno w grupach zorganizowanych, jak i przychodzących indywidualnie.
O rozwój młodych talentów w Pile dba także Młodzieżowy Dom Kultury „Iskra” finansowany przez powiat pilski. Młodzież ma do dyspozycji pracowanie plastyczną, taneczną, muzyczną, teatralną, gry w szachy, klub literacki i zajęcia akrobatyki sportowej.
Wbrew temu, co mogłoby się wydawać w cyfrowych czasach, grono miłośników gier analogowych stale rośnie. Przy 11 Listopada znajdziemy gralnię Chaos Games, w której zagramy, wypożyczymy i kupimy gry planszowe, karciane, fabularne – generalnie towarzyskie. Warto przy tym wspomnieć o Pilkonie – dorocznym konwencie miłośników nie tylko gier analogowych i cyfrowych – również retro – ale także światów fabularnych.
Co roku wczesną wiosną odbywa się wielkie święto tańca. Rytm Ulicy przyciąga do Piły setki tancerzy uprawiających break dance, hip-hop, poping, locking i inne style, o których nie mam zielonego pojęcia, ale dzieciaki za nimi przepadają. To jedna z największych takich imprez w Polsce.
Ważną częścią edukacji jest poznawanie świata. Także tego najbliższego – miasta i bliskiej okolicy. Wyjątkową perspektywę daje rejs tramwajem wodnym Gordalina. Z poziomu rzeki wszystko wygląda inaczej. Dostępne są trzy trasy ze wspólnym początkiem na przystani na wyspie – tuż obok plaży. Najciekawsza z nich prowadzi do przystani na Jadwiżynie. Po drodze można zobaczyć między innymi gniazdujące w stromych brzegach ptaki i ze zdumieniem odkryć, że rzeka w granicach miasta jest całkiem dzika. Dostępne są także trzy inne trasy. Najdłuższa z nich to aż pięćdziesiąt minut podziwiania miasta z perspektywy rzeki. Rejsy są popularną rozrywką – w 2020 ze względu na obostrzenia sanitarne, Gordalina przewiozła niespełna cztery i pół tysiąca pasażerów. Rok wcześniej było ich ponad dziewięć i pół tysiąca.
Pozostając w temacie wody, w sezonie letnim niesłabnącą popularnością cieszą się okoliczne jeziora. Największe strzeżone kąpielisko w regionie to oczywiście Płotki. Całkowita długość piaszczystej plaży to trzysta metrów, a jej powierzchnia wynosi prawie hektar. Sto pięćdziesiąt metrów to długość kąpieliska strzeżonego z wydzielonymi miejscami kąpieli dla najmłodszych dzieci. Są także boiska do siatkówki plażowej, gastronomia, a spragnieni cienia znajdą go pod rosłymi drzewami.
Drugie strzeżone w sezonie kąpielisko znajdziemy nad jeziorem Piaszczystym. Kameralna plaża jest o połowę mniejsza niż na Płotkach i właśnie dlatego ma swoich fanów. Zarówno na Płotki, jak i na Piachy można dojechać, korzystając z dróg rowerowych.
Zupełnie inny charakter mają jeziora z niestrzeżonymi plażami. W zasadzie dla każdego coś miłego, bo i położone w pobliżu Płotek Jelonki, jak i leżące w sąsiedniej gminie Trzcianka jezioro Stobieńskie, mają wyjątkowy klimat. Położone w środku lasów, są miejscami ucieczki z miasta dla tych, którzy szukają nieco spokojniejszych miejsc, bez lodów, napojów i grilla. Woda we wszystkich jeziorach zaskakuje przejrzystością, a ta na Płotkach – także kolorem. Latem, w pełnym słońcu bywa… lazurowa. Zupełnie jak na południu Europy.
Piła wodą stoi, bo wokół wody został także utworzony rezerwat przyrody Kuźnik. Ma prawie sto hektarów powierzchni i bardzo urozmaiconą rzeźbę terenu, co chętnie wykorzystują biegacze ultra w czasie przygotowań do biegów górskich. Ale Kuźnik, to świetne miejsce nie tylko do spacerowania i biegania, ale przede wszystkim – do przyglądania się przyrodzie o każdej porze roku. Można tu bez szczególnych poszukiwań zaobserwować na przykład jak świetnymi inżynierami są bobry. Przekrój roślin w każdym piętrze lasu jest ogromny, podobnie zresztą jak różnorodność fauny. Miłośnicy nocnych spacerów mogą spodziewać się nawet pohukiwania sów. Świetnie mieć kilka minut jazdy z domu miejsce, w którym można pokazać dzieciom różnorodność przyrody. Tej najbliższej.
Popularnym miejscem rodzinnych wycieczek – głównie rowerowych – jest Kalina ze smokiem, którego dobrze pamiętają z dzieciństwa dzisiejsi rodzice i dziadkowie. Kalina jeszcze przed wojną była popularnym miejscem rodzinnych pikników. Dziś to przede wszystkim Königsblick – królewski widok na meandry Gwdy. Najlepiej podziwiać go jesienią i zimą, kiedy z drzew opadną liście.
Wracając do pokazywania dzieciom przyrody, świetnie robi to Fundacja Pszczoła. Niedawno na terenie Nadnoteckiego Instytutu UAM powstał ogród i pasieka społeczna. Ma to być miejsce, w którym młodzi ludzie z regionu – i nie tylko – będą mogli zobaczyć z bliska, jak żyją zapylacze i skąd bierze się miód, ale także dlaczego życie tych drobnych stworzeń jest kluczowe dla naszego gatunku. Dla wszystkich wchodzących do pasieki przygotowane są pszczelarskie kombinezony, więc to nie tylko świetna inicjatywa edukacyjna, ale i przygoda. Chyba że chciałbyś spróbować czegoś mocniejszego… Na przykład wejść do drewnianego domku, w którym pachnie jak w ulu i… brzmi jak w ulu, bo pod podłogą mieszkają pszczoły. Domek do apiinhalacji czeka na wiosnę, kiedy przyjmie pierwszych gości. Typowy seans potrwa pół godziny.
Pozostańmy jeszcze na chwilę na lotnisku, ale przyrodę i środowisko zamieńmy na historię miasta. Tę wojskową poznamy w dziewięciu hangarach zajmowanych przez Pilskie Muzeum Wojskowe. Jego najbardziej znany i największy eksponat to oczywiście samolot Su-22 nazywany Tygryskiem, z racji oryginalnego godła szóstego pułku lotnictwa myśliwsko-bombowego, jakie nosi na burcie. To także najlepiej zachowany muzealny egzemplarz Su-22 w Polsce. Oprócz samolotu, w zbiorach muzeum znajduje się także ponad czterdzieści egzemplarzy sprzętu ciężkiego, między innymi siedem czołgów. Ponad stuletnią historię lotnictwa w Pile można poznać na poświęconej mu wystawie. Muzeum najłatwiej odwiedzić w czasie organizowanych kilka razy w roku dni otwartych, ale można także umówić się na indywidualne zwiedzanie – najlepiej w grupie zorganizowanej.
Na lotnisku, oprócz historii, można także od czasu do czasu przyjrzeć się przyszłości. Działająca tam stacja naukowa Lunares otwiera raz na jakiś czas swoje drzwi dla osób, które chciałyby zobaczyć z bliska jak żyją uczestnicy odbywających się w niej symulacji misji na księżycu lub Marsie. Można zobaczyć zarówno habitat symulujący bazę, jak i przejść się po skałach udających powierzchnię czerwonej planety lub księżyca.
Niezapomnianym doświadczeniem będzie także obejrzenie Piły z góry. Aeroklub Ziemi Pilskiej umożliwia loty widokowe przez cały rok. Przeciętny lot samolotem trwa około kwadransa. W tym czasie można zobaczyć najbliższą okolicę Piły, ale da się umówić także na dłuższą trasę – na przykład z Piły nad morze i z powrotem. Przeżyciem będzie także lot szybowcem – tutaj długość lotu zależy od warunków termicznych, ale trwa mniej więcej sześć do dziesięciu minut.
Kończąc wątek pokazywania młodemu człowiekowi najbliższego świata, warto wspomnieć o skansenie w Osieku, gdzie od wiosny do jesieni organizowane są otwarte wydarzenia związane na przykład z obyczajami wielkanocnymi czy życiem na dawnej wsi. Białośliwie to oczywiście atrakcja dla najmłodszych, bo kto nie chce pojechać kolejką wąskotorową w otwartym wagonie? W Jabłonowie w gminie Mirosławiec zobaczymy żubry i rysie – zwierzęta, które dzięki pracy przyrodników wracają do naturalnego środowiska w naszym regionie. Wspaniałe, letnie doświadczenie to spływ kajakowy którąś z rzek uwielbianych przez kajakarzy: Rurzycą, Dobrzycą czy Piławą. W zimie oczywiście czekamy na śnieg, a jeżeli spadnie, albo uda się naśnieżyć sztucznym, prawdziwe oblężenie przeżywa jedyny w regionie stok narciarski z wyciągiem – w Chodzieży.
Jest w czym wybierać, jest jeszcze tyle miejsc do odwiedzenia…